Wiem, wiem, trochę bardziej osobiste pytanie kieruję jak na dział, lecz tak czy siak zadam je tutaj.
A tak mnie na nie natchnęło, bo w sumie ja nie mam zielonego pojęcia o czym miałbym pomyśleć
Gdybyście mieli wyczarować Patronusa... jakie wydarzenie byście wspominali?
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
Hmm... Chyba pierwszego chłopaka
a tyyy? Nie krępuj się xD powiadaj o czym to byś pomyślał?
Offline
Ojej no to ciężkie pytanie jest ale chyba hmm....Dzień jak poznałam moją przyjaciółkę (miałam wtedy chyba 5 lat xD) albo ogólny okres mojego wczesnego dzieciństwa, bo tak to jakoś szczególnie szczęśliwych wspomnień nie ma ;/
Offline
Nie wstydzę się, serio nie wiem
Nie przypominam sobie takich wydarzeń z życia, które wspominałbym z silną, narastającą falą szczęścia. Tak samo jak Harry i jego pierwszy lot na miotle - niby świetne uczucie, był raczej szczęśliwy, ale to... cóż, za mało.
Przyjaciele, znajomi... no dobra, nie smucę się na tą myśl, lecz to stanowczo za mało, moim skromnym zdaniem.
Jakiś sukces? Jakie ja tam mam sukcesy
Myślę, że raczej tak samo jak Aga celowałbym gdzieś w całokształt dzieciństwa, bez obowiązków, strachów, bólu, smutku, troski, pełnego świetnej zabawy, nie wymagających rozrywek... no...
No, chyba że źle rozumiem "szczęście". Można to nie ma być takie silna fala tego odczucie, jak się spodziewam, tylko po prostu coś... szczęśliwego. W sensie - najszczęśliwszego. Czyli nawet jak nam się wydaje, że jakieś wspomnienie jest szczęśliwe, to zawsze jest to szczęśliwsze i to tylko przy nim zadziała Patronus... To chyba jedyne co mi przychodzi do głowy, by uniknąć konfliktu - skoro Lot na miotle jest dla mnie super szczęśliwy, ale Patronus nie działa, to chyba nie może być to jakiekolwiek szczęśliwe wspomnienie.
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
Może tak oryginalnie udział w programie "Tylko taniec"
Offline
Nimphadora jak Ci poszło ?
A ja bym chyba wróciła pamięcią do najbardziej zwariowanych chwil w moim życiu
Offline
Ajć, no jestem załamana bo nawet nie dali nam szansy..za dobry występ jak na bawienie publiki
Offline
nimphadora byłas w ,,Tylko taniec"??? ale ci fajno
Offline
Byłam, ale mnie nie pokazali...ale fajno było
Offline
o rodzinie i przyjaciołach
Offline
Chyba o jakiejś szczęśliwej chwili w gronie rodziny
Offline
Mugol
O tym jak uratowali mi życie. Jak się urodziłam nie mogłam oddychać
Offline
To faktycznie szczęśliwa rzecz
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
hmmm w sumienie wiem co wybrac czy jak zoabczylam po bardzo dlugim leczeni nieplodnosci 2 kreski na tescie ciazowym(wtedy byla w sumie tez obawa ze jeszcze moge stracic choc szczescie ogromne)czy juz same narodziny cory!
ja mam dziwna osobowosc ktora raczej mniekieruje na negatywne odczucia i wspomnienia niz na szczesliwe wiec tych szczesliwych za wiele chyba nie ma!
Offline