Tak mnie zastanawia ten wątek w książce i filmie. Moja młoda popłakała się na tym jak jej czytałam.
W sumie bezsensowna śmierć, można powiedzieć jak wiele innych, jednakże jakoś nie mogę zrozumieć tego posunięcia autorki. Harry i tak już był pognębiony całą zaistniałą sytuacją, już i tak zginęło wiele jego bliskich to jeszcze uśmiercili jego Sowę. przecież to urocze ptaszysko na pewno było by przy nim w tej wyprawie po horkruksy. Zwierzaki działają tez terapeutycznie a wiemy że w czasie tej wyprawy nastroje bywały różne.
Jak mylicie czy to słodkie ptaszysko powinno zginąć czy nie?
Offline
Szczerze? Mi się wydaje że ona nie miala pomysłu co zrobić z Hedwigą i dlatego ją uśmierciła.... By za każdym razem ją musiala dopisywać do bohaterów a tak to pozbyła sie kłopotu
Offline
hmmmm w sumie interesujący punkt widzenia, choć teraz przyszło mi do głowy że wyprawa po horkruksy miała stworzyć jakąś aurę izolacji tych jakby nie było dzieciaków. Myślę że sowa była by tu jakims łącznikiem z no nie wiem Remusem, Wesleyami? choć była również bardzo charakterystyczna a to była poniekąd jej wada i poniekąd paradoksalnie uniemozliwiałaby kontakt! ehhhh skomplikowane toto
Offline
Właśnie tu jest kluczowe sowa była charaterystyczna a podejrzewam ze Ministerstwo mogło wyłapywać sowy, które miały wiadomości do pewnych osób
Offline