E tam, ja mam inne zdanie na ten temat. Syriusz nie był znowu taki mądry, żeby wiedział wszystko i pomagał we wszystkim Harry'emu jedynie doradzał mu w niektórych sprawach a to jest różnica.

to chyba miało własnie na tym polegac, że stopniowno Harry zostaje sam i opuszczają go najbliższe osoby, bo przeciw Voldemortowi musi stanąć sam i wtedy nikt tak czy siak mu nie pomoże ...

Mroczny?... Nie... Mi się takie właśnie podobają

Top:
Mejsi, chyba masz rację Ale to chyba dobrze - książka jest ciekawsza

Wow punkt dla ciebie Ale wiesz Bellatrix ja bym sie tak nie chwalił

A na Syriusza nie mógł liczyć? =) To, ze był "fajny", to za mało powiedziane. Był dobry, miał w sobie dobro. Był Harry'emu jak brat, i vice versa. Jeden z najbardziej zaufanych ludzi. Miał własny, niepowtarzalny, zawadiacki charakter, szukał kłopotów. I to znaczy żyć. "Żyć, znaczy iść i szukać kłopotów", cytując Zorbę. Syriusz żył. Był jednym z najbardziej żywych postaci w całej książce. I dlatego jest "fajny" =p

To mu napisz PW a nie wygłaszasz to tutaj

R.A.B, tylko nie nadużywaj swoich uprawnień

a teraz ja, jako schludna moderatorzyna napiszę:

KONIEC OFFTOPU!

taak? dobra, nie będę reagować nawet podczas najbardziej rażących, łamiących regulamin sytuacji
adios!