immortal - 2013-04-12 10:46:25

a jesli efekt zamierzony to po jasnego gwinta!

chodzi mi o scene walki w departamencie tajemnic poniewaz przez moja core znam toto na pamiec z dialogami to powiedzcie mi dlaczego jak harry walczy ramie w ramie z syriuszem to czemu syriusz mowi do niego jak wytrracil rozdzke malfoyowi - NIEZLE JAMES-
czemu mialo sluzyc to porownanie do jego ojca?a moze to po prostu blad nie wychwycony przez rezysera?
jak myslicie co jest grane?

Lewander Brown - 2013-04-12 15:20:22

To logiczne chyba. :P Syriusz w pędzie walki porównuje Harry'ego do ojca, bo czuje, jakby Harry nim był. Od zawsze jego relacje z chrześniakiem były bardziej jak z kumplem, zastępował ranę po pobycie w Azkabanie i po stracie Jamesa Harry'm. Do tego, weźmy jego przeszłość. Czasy w Hogwarcie, gdy Łapa, Luniak, Rogacz i Glizdek byli 'królami'. Tyle emocji, tajemnic, nocne eskapady, przyjaciel-wilkołak, bycie animagiem, odwieczna walka ze Smarkiem, quidditch.. Tego wszystkiego mu przez te 13(?) lat w zamknięciu brakowało! A gdy wreszcie odzyskał szanse na lepsze życie, wszystko się wali i musi siedzieć w zamknięiu, w domu którego nie nawidzi. Walki, zdobywanie informacji etc. dawało mu choć namiastkę dawnych lat, nawet w obliczu walki ze Śmiercią. Namiastka Jamesa, to znalazł w Harry'm, namiastkę szczęścia ;)

immortal - 2013-04-12 19:33:31

no niby tak traktowal go jako kumpla,mozna wspomniec ciagle klotnie miedzy syriuszem a molly o harrego!syriusz jakby mogl t by go wciagnal do zaonu mimo ze byl za mlody,jak harrego ulaskawili na przesluchaniu w ministerstwie to byl markotny jakby liczyl ze go jednak wywala i obaj beda wyrzutkami spoleczenstwa!


chociaz o ile dobrze kojarze nie ma tego w ksiazce-a moze juz ie pamietam!

R.A.B - 2013-04-13 17:16:12

No dokładnie, chciał mieć takiego swojego kompana jednego wózka. A Harry'ego musiało zabolec ;/