u mnie część jest taka towarzyska - facet od WoSu, facet od WFu (niestety, nie ten który mnie uczy) i pani od angielskiego, która opowiada nam na początku lekcji co ciekawego w Modzie Na Sukces.
niestety, moja wychowawczyni i nauczycielka historii to "stronniczy worek rzygownin", który nie wpisuje bań swoim pupilkom i nie można się z nią po ludzku dogadać

James Ty przeczytaj mojego poprzedniego posta i odpowiedz mi czy zgadłam który nauczyciel Cię uczył

Do że przeszedł do parku to tam kit dobry koleś razem z G

Widziałam...On dobry aktor to w szkole był P

Hagrid,Hagrid i jeszcze raz Hagrid ponieważ on nauczał o zwierzętach zwyczajnych i tych niebezpiecznych.

tak najlepiej uczył Hagrid

Hagrid. Zdecydowanie Hagrid. ^_^

Kiedyś pisałem, ze Hagrid. Ale teraz zmieniam - Plank. Dlaczego? popatrzmy na lekcje Hagrida - nie są nudne, ale dużo wiedzy z ich wynieść nie można. Jedyne co ma do zaprezentowania to pokazać parę fajnym zwierzątek, nie uczy, nie przekazuje wiedzy. Nauczyciel może być i świetnym człowiekiem i świetnym nauczycielem, lecz nie może tylko jednego - a już zwlaszcza pierwszego. Miałem podobnie z fizyką w liceum - nauczyciel beznadziejny, zero doświadczenia i umiejetenosci przekazywania wiedzy, ale jako człowiek - świetny.

O, z tym polemizujcie




aaaa nieeee, ja myślałem o Kettleburnie czy jak mu tam... Plank to ta nudna zła kobieta, mój błąd