"Tak między nami, to szukam stajenki, mimochodem chwaląc łotrostwo. W wiecznej wojnie postu z karnawałem czasami idę na bankiet, a czasem mówię litanię, chodzę do muzeum, czasem siedzę przy dwóch skałach albo przy murach i patrzę na tę kochaną Sarmatię, słyszę krzyk dzieci Hioba, a przy tym jestem tym samym głupim Jasiem, chociaż dwadzieścia lat później, i widzę, że to raj..."